Bóg stawia dziś przed każdym poważne zadanie: mam otworzyć własne serce, które często stawia opór Bogu, na światło Prawdy. Także my chrześcijanie możemy być „ślepi”, możemy oskarżać tych, którzy mówią prawdę i prawdy bronią. Z powodu „ślepoty” rodzi się wiele zła na świecie: małżeństwa się rozpadają, dzieci są źle wychowywane, wiara staje się obłudna i niebezpieczna, Bóg jest wykorzystywany do prywatnych celów…
Mając przed oczyma dzisiejszą Ewangelię odpowiedzmy sobie na jedno tylko pytanie: W jakim kierunku zmierza moja wiara? Rozwija się, zatrzymała się w miejscu, czy może zmierza ku powolnemu upadkowi?